• Al. Politechniki 32, 93-590 Łódź
  • +48 (42) 638 47 00
  • kontakt@przedsiebiorczosc.lodz.pl
  • 27

    04 2015

  • Jak zmusić social, by sprzedał twój towar

Założenie firmowego konta na Facebooku niczego nie załatwia. Ba, to nawet nie jest początek zaprzęgnięcia mediów społecznościowych do żmudnego procesu wspierania rozwoju twojej firmy. Młodzi przedsiębiorcy nie zdają sobie sprawy z tego, jak wielki – nie tylko sprzedażowy – potencjał w nich tkwi.

Media społecznościowe mogą z powodzeniem pełnić w przedsiębiorstwie taką samą funkcję jak, dajmy na to, telefon. W związku z tym planowanie obecności i skorzystania z ich potencjału powinno być traktowane jak każda inna poważna inwestycja. Rolą menedżera czy po prostu przedsiębiorcy prowadzącego nawet niewielką firmę jest odstawienie na bok całego szumu informacyjnego otaczającego social i odpowiednie wkomponowanie tego narzędzia w już istniejące w firmie procesy.

Social media to kanał komunikacji służący do przekazania informacji od nadawcy do odbiorcy i pod tym względem nie różni się on niczym od radia czy strony internetowej. Nadal najważniejsze jest to, co chce się powiedzieć klientom. W związku z tym, aby w ogóle myśleć o wdrożeniu mediów społecznościowych do przedsiębiorstwa, należy określić długofalową strategię, która umożliwi realizację zamierzonych celów – mówi Maciej Wojnicki, dyrektor zarządzający i współzałożyciel agencji doradztwa marketingowego Arskom Lab.

Dla większości firm priorytetem jest maksymalizacja zysku. Dlatego – jak twierdzi Wojnicki – fundamentalnym elementem strategii będzie znalezienie sposobu na efektywne dotarcie do pewnej grupy osób z konkretnym przekazem, aby skłonić ją do kupna danego produktu bądź usługi. To z kolei wymusza konieczność zaplanowania działań sprzedażowych oraz komunikacji marketingowej i PR-owskiej.

I właśnie w tych trzech obszarach można zaobserwować najszersze pole do wykorzystania mediów społecznościowych.

Sprzedaż a media społecznościowe

Media społecznościowe mogą wpływać na realny wzrost zysków przedsiębiorstwa.

– Jak wynika z raportu przygotowanego przez Mobile Institute, aż 78 procent badanych przyznaje, że bycie fanem zwiększa ich skłonność do zakupów. Pionierem w wykorzystaniu mediów społecznościowych do bezpośredniej sprzedaży jest amerykański koncern Dell, który w 2009 roku po stworzeniu na Twitterze konta Dell Outlet zarobił dodatkowo 6,5 miliona dolarów – twierdzi Maciej Wojnicki.

Facebook (wciąż najpopularniejszy kanał w naszym kraju) także daje możliwość sprzedawania – czy to poprzez integrację FB ze stroną główną (przycisk „Kup teraz” odsyłający bezpośrednio do koszyka), czy poprzez specjalnie stworzone aplikacje, które pozwalają nawet – jak to jest w przypadku pozabankowej firmy pożyczkowej Kredito24 – wziąć pożyczkę.

Nic zatem nie stoi na przeszkodzie, aby również małe i średnie firmy poszły w ślady swoich większych kolegów i dokonały choćby integracji swego fanpage’a z koszykiem zakupowym.

Marketing zintegrowany daje rezultaty

Marketing to zdecydowanie najszersze pole do wykorzystania mediów społecznościowych. Najlepsze efekty daje jednoczesna integracja całego dostępnego koszyka kanałów komunikacji oraz spójny przekaz.

Media społecznościowe są powiązane z SEO, a więc pozycjonowaniem firmy w Google. Dokładny sposób, w jaki wyszukiwarka wykorzystuje dane społecznościowe, nie jest do końca jasny. Jednak wyraźna i dobrze prowadzona obecność w mediach społecznościowych jest jednym z czynników najsilniej powiązanych z wysoką pozycją w wynikach wyszukiwania. Niektórzy eksperci posuwają się nawet do tak dalekosiężnych wniosków jak stwierdzenie, że na dłuższą metę sygnały społecznościowe zastąpią obecną funkcję linków w sposobie działania Google – uważa dyrektor Arskom Lab.
Kolejną istotną funkcją mediów społecznościowych jest wspomaganie rozwoju strony internetowej marki. Coraz częściej znacząca część ruchu na stronie pochodzi z kanałów społecznościowych, a w niektórych przypadkach, takich jak firma Buzzfeed, social może stanowić nawet 75 proc. wszystkich źródeł odwiedzin. Jeśli zaś firma myśli nad zamieszczaniem treści na stronie (tekstów, grafik czy wideo), musi wziąć pod uwagę fakt, że media społecznościowe są skutecznym kanałem dystrybucji takich treści.

Ostatnim ważnym aspektem marketingowego wykorzystania social mediów jest budowanie lojalności wśród klientów, czyli stare, dobre rozwijanie społeczności. Jej pielęgnacja zwiększa liczbę powtórnych zakupów dokonywanych przez klientów, pozytywnie wpływa na rekomendacje marki wśród znajomych oraz sprawia, że fanom znacznie łatwiej przychodzi wybaczenie rozmaitych potknięć, jak np. wypuszczenie wadliwego produktu na rynek.

Profesor Nicholas Epley i doktorantka Juliana Schroeder z University of Chicago Booth School of Business dowodzą, że hipotetyczni pracodawcy i profesjonalni rekruterzy nie oceniają jednakowo kandydata do pracy, słysząc jego głos i czytając jego CV – nawet jeśli przekazywana wiadomość jest identyczna. Kandydaci, których przekaz głosowy dociera do osób rekrutujących, uznawani za bardziej kompetentnych, dzięki czemu mają większe szanse na znalezienie pracy.

Badania zatytułowane „The Sound of Intellect: Speech Reveals a Thoughtful Mind, Increasing a Job Candidate’s Appeal” (Głos intelektu: mowa ujawni rozważny umysł – czyli jak zwiększyć atrakcyjność kandydata na rynku pracy) zostaną opublikowane w najnowszym wydaniu „The Journal of Psychological Science”.

W ramach badań naukowcy przeprowadzili cztery eksperymenty. W początkowej fazie grupa zaproszonych do badań studentów MBA z Chicago Booth, będących jednocześnie kandydatami o pracę, miała napisać krótką przemowę do firmy, dla której najbardziej chcieliby pracować. Przemowa została odczytana i sfilmowana.

Odrębna grupa osób oceniających – wyłonionych spośród przypadkowych zwiedzających w Museum of Science and Industry w Chicago – miała następnie za zadanie ocenę przemówień, słuchając i oglądając jednocześnie, tylko słuchając lub tylko czytając.

Okazało się, że oceniający, którzy jedynie słyszeli przemówienie, ocenili kandydatów jako bardziej inteligentnych, niż oceniający, którzy jedynie przeczytali sami przemówienie. – Gdy chcemy przekazać wiadomość o własnej sile intelektu, istotne jest bycie usłyszanym – w dosłownym tego słowa znaczeniu – mówi Nicholas Epley.

Budowanie wizerunku

Nie można za­po­mi­nać o du­żych moż­li­wo­ściach, jakie stwa­rza­ją media spo­łecz­no­ścio­we dla ob­sza­ru sze­ro­ko po­ję­te­go pu­blic re­la­tions.

– Po pierw­sze, sprzy­ja­ją two­rze­niu wi­ze­run­ku eks­per­ta i są zna­ko­mi­tym na­rzę­dziem słu­żą­cym do na­wią­zy­wa­nia dys­ku­sji. Takie dzia­ła­nia w dłuż­szej per­spek­ty­wie mogą być świet­nym na­rzę­dziem w wa­chla­rzu tech­nik słu­żą­cych po­zy­ski­wa­niu klien­tów w bran­żach B2B oraz uła­twić zwięk­sza­nie fir­mie marży. Klient jest skłon­ny za­pła­cić wię­cej, jeśli ufa po­ten­cjal­ne­mu part­ne­ro­wi i ma pew­ność, że za­pro­po­no­wa­ne roz­wią­za­nie bę­dzie naj­lep­sze z moż­li­wych – tłu­ma­czy Ma­ciej Woj­nic­ki.

Media spo­łecz­no­ścio­we uła­twia­ją bu­do­wę trwa­łych re­la­cji z dzien­ni­ka­rza­mi, blo­ge­ra­mi oraz au­to­ry­te­ta­mi bran­żo­wy­mi. To z kolei sprzy­ja zwięk­sza­niu obec­no­ści firmy w me­diach i moż­li­wo­ści kształ­to­wa­nia jej wi­ze­run­ku.

Wsparcie w firmie

Ist­nie­ją jesz­cze trzy inne spo­so­by wy­ko­rzy­sta­nia me­diów spo­łecz­no­ścio­wych. Przede wszyst­kim jest to ob­słu­ga po­sprze­da­żo­wa, którą so­cial media bar­dzo uła­twia­ją. Kon­su­ment dzie­li się na Fa­ce­bo­oku swoim pro­ble­mem i nie dość, że otrzy­mu­je od­po­wiedź, dzię­ki któ­rej wie, jak go roz­wią­zać, to jesz­cze roz­wi­ja plat­for­mę, na któ­rej ko­lej­ni klien­ci będą mogli zna­leźć od­po­wiedź na swoje py­ta­nia.

– Po­zo­sta­łe moż­li­wo­ści wy­ko­rzy­sta­nia me­diów spo­łecz­no­ścio­wych, o któ­rych warto wspo­mnieć, to HR i bu­do­wa­nie marki. Te pierw­sze od­no­szą się do dzia­łań z za­kre­su em­ploy­er bran­din­gu, przy­dat­nych szcze­gól­nie w wy­pad­ku du­żych po­trzeb re­kru­ta­cyj­nych wśród ludzi mło­dych. Na­to­miast ob­ser­wo­wa­nie re­ak­cji klien­tów w me­diach i ich wy­ko­rzy­sta­nie w spo­sób po­zo­sta­wia­ją­cy trwa­łe, po­zy­tyw­ne wra­że­nie na klien­tach przy­czy­nia się do bu­do­wy marki – mówi Ma­ciej Woj­nic­ki.

Świet­nie zro­zu­mia­ła to np. piz­ze­ria Da Gras­so, która – usta­liw­szy na pod­sta­wie wpi­sów na Fa­ce­bo­oku swo­ich fanów, że są głod­ni – wy­sy­ła­ła do nich pa­trol ze świe­żut­ką pizzą. Akcja ta po­ka­za­ła, jak ważne jest wsłu­chi­wa­nie się w głos kon­su­men­tów i re­ago­wa­nie na ich po­trze­by nawet wtedy, gdy oni sami nie ocze­ku­ją po­mo­cy.

 Źródło – Forbes